🐕 Babyboom Kto Po In Vitro

Cześć dziewczyny! Jestem tu nowa. Czytam wątek od jakiegoś czasu i Wam kibicuje. Moja historia w skrócie: mam 35 lat; staramy się od ok 5 lat; 3 nieudane inseminacje; zdiagnozowana endometrioza. W poniedziałek miałam punkcje (5 pobranych komorek). W czwartek będzie mój pierwszy transfer

#465 821 Cześć dziewczyny. No i dostałam @, czyli mój cykl trwał 17 dni i idąc 8 dnia już byłam po owulacji mimo tego pęcherzyka 15mm i test owulacyjny 4 dc wskazywał dobrze. Zastanawiam się teraz, co zrobić, bo lekarz na pewno będzie chciał mnie wrzucić na sztuczny znowu, bo powie, że mój naturalny cykl jest nieprzewidywalny. Oczywiście nie zgodzę się na sztuczny po tym rozregulowaniu i nieudanej próbie na sztucznym. Ale mam pytanie, czy wiecie albo możecie spytać swojego lekarza, zwłaszcza te dziewczyny co brały sildenafil, czy może być inny lek, bo ten jest na receptę. W aptece powiedziała mi farmaceutka, że np. maxigra ma ten sam skład i jest bez recepty i jeszcze jakiś jeden. Czy brałybyście na własną rękę na enndo? Jeśli tak, to od którego dc? Jak chcesz miec na naturalnym a taki dziwnie cykl w tym miesiacu byl to albo bym teraz probowala z lekarzem wylapac owulacje. Choc z Twoim moze byc to trudne widzac co zrobil w poprzednim mcu albo poczekaj jeden mc, zeby wrocil poprawny cykl bo pewnie rozlegulowal sie po punkcji... albo zmien lekarza. Na pewno nic nie bralabym na wlasna reke. reklama #465 822 Jak chcesz miec na naturalnym a taki dziwnie cykl w tym miesiacu byl to albo bym teraz probowala z lekarzem wylapac owulacje. Choc z Twoim moze byc to trudne widzac co zrobil w poprzednim mcu albo poczekaj jeden mc, zeby wrocil poprawny cykl bo pewnie rozlegulowal sie po punkcji... albo zmien lekarza. Na pewno nic nie bralabym na wlasna reke. Dzięki Już jestem w desperacji i chwytam się wszystkiego. Idę w czwartek do niego i jak mi nic sensownego nie powie, to pójdę do innego lekarza. Ja po punkcji miałam normalny cykl. Ten cykl przygotowawczy do transferu z estrofemem mi rozwalił naturalny. Liczę, że już ten wróci do normy. Jak miałam estrofem i lekarz stwierdził, że już nic nie będzie z tego, to poprostu kazał wziąć już duphaston przez 7 dni i tyle. Cykl trwał 24 dni (ja mam 31 dniowe). Nie wiem, czy tamten pęcherzyk pękł, może przetrwał i stąd takie zaskoczenie. Zacznę robić testy na owulację juz od 3 dc, żeby samej cokolwiek wiedzieć. #465 823 Dzięki Już jestem w desperacji i chwytam się wszystkiego. Idę w czwartek do niego i jak mi nic sensownego nie powie, to pójdę do innego lekarza. Ja po punkcji miałam normalny cykl. Ten cykl przygotowawczy do transferu z estrofemem mi rozwalił naturalny. Liczę, że już ten wróci do normy. Jak miałam estrofem i lekarz stwierdził, że już nic nie będzie z tego, to poprostu kazał wziąć już duphaston przez 7 dni i tyle. Cykl trwał 24 dni (ja mam 31 dniowe). Nie wiem, czy tamten pęcherzyk pękł, może przetrwał i stąd takie zaskoczenie. Zacznę robić testy na owulację juz od 3 dc, żeby samej cokolwiek wiedzieć. To moze ten estrofem, a pozniej duphason tak rozlegulowaly... tak jak mowisz, ten pecherzyk mogl zostac na nastepny cykl. W tym cyklu sie obserwuj. Jak wroci do normy to za mc nic Cię nie powinno zaskoczyc #465 824 Lekarz mowil ,że 6 będzie zapłodnionych, nowlasnie ciekawe ile u mnie będzie dojrzałych. Będziesz 1 czy 2 zarodki brac do transferu ? A jak się czułaś po punkcji ,bo ja się cholernie boję tego uspienia i wybudzania Powiem Ci, że czułam się cudownie od początku do końca, owszem czułam brzuch, ale to jest do wytrzymania, gadałam tylko Głupoty po narkozie ale to chyba każdy ❤ trzymam kciuki eij Fanka BB :) #465 825 Dziewczyny, czy zdążyło się Wam zemdleć w ciąży? Ja nie mam żadnych objawów ciążowych, czuje się bardzo dobrze, normalnie pracuje a wczoraj rano robiąc śniadanie zemdlałam... I to nie tak na 15 sekund jak piszą w internecie tylko tak ma dłużej, nie mogli mnie dobudzić a później leżałam jak wrak bez siły przed prawie 4 godziny... Martwię się tym, mam w piątek wizytę więc o tym powiem... Ja kiedyś prawie zemdlałam na spacerze. Na szczęście zdążyłam usiąść na ławce i jakoś przeszło #465 826 Zapisałam się jeszcze na usg piersi, jestem bardzo ciekawa co powie lekarz w piątek, dziewczyny robilybyscie na moim miejscu testy owulacyjne czy dać sobie spokój jak bedzie monitoring ? 8dc to piątek 11dc będzie w poniedziałek, a wtedy zazwyczaj mialam owulacje co myślicie? #465 827 Zapisałam się jeszcze na usg piersi, jestem bardzo ciekawa co powie lekarz w piątek, dziewczyny robilybyscie na moim miejscu testy owulacyjne czy dać sobie spokój jak bedzie monitoring ? 8dc to piątek 11dc będzie w poniedziałek, a wtedy zazwyczaj mialam owulacje co myślicie? Jeśli to ma być transfer na cyklu naturalnym to nawet będziesz musiała badać LH i progesteron, żeby wiedzieć dokładnie kiedy ta owu była więc ja bym robiła. #465 828 Jeśli to ma być transfer na cyklu naturalnym to nawet będziesz musiała badać LH i progesteron, żeby wiedzieć dokładnie kiedy ta owu była więc ja bym robiła. Będą mi sprawdzać z krwi na wizycie #465 829 Czyli transfer robi się w dzień owulacji ? Myślałam że po, bo na świeżym to robią jak już urośnie zarodek czyli po punkcji 3-5dni (czyli 3-5dni po owulacji ?) reklama #465 830 Czyli transfer robi się w dzień owulacji ? Myślałam że po, bo na świeżym to robią jak już urośnie zarodek czyli po punkcji 3-5dni (czyli 3-5dni po owulacji ?) Na cyklu naturalnym transfer robi się po n-dniach odpowiadających wiekowi zarodka, czyli przykładowo owulacja w niedzielę, transfer w piątek dla 5-dniowej blastocysty. Chociaż na tym forum, które było niedawno w Mediolanie mój lekarz powiedział mi, że ostatnie badania pokazują, że nawet 1 dzień opóźnienia nie przekłada się na współczynnik żywych urodzeń.

@Ania.Wiosenka będzie dobrze 🥰 @LU36 trzymam kciuki za bete Mi się w nocy załączył tryb stres 🙈 krew oddana, czekam na wyniki. Po krótkim zwolnieniu wracam dziś do pracy 😅 Dzięki Kochana! Liczę ze moje bolące piersi i poranne urocze odczucia żołądkowe są dobrym znakiem co do dzisiejszej #462 971 I mysle ze terminy po prostu pokazują skale problemu nieplodnosci, bo boryka sie z nia cora więcej par Ja dziś dzwoniłam do swojej kliniki i byłam przekonana, że będzie trzeba długo czekać na wizytę, tymczasem dostałam termin na środę to dla mnie zdecydowanie za wcześnie, ale pójdę i popytam, co i jak, żeby zdecydować, czy będziemy próbować transferować drugi zarodek czy rozważymy odddanie do adopcji. (Może moja klinika nie jest po prostu taka oblegana). reklama #462 972 Jakie badania będę musiała powtórzyć przed transferem, gdyż moje tracą już ważność ? Pamiętacie może? Mam nadzieję że nie dna w kierunku chlamydii bo dlugo czekałam... Niestety nie wiem, ale myślę, że cała wirusologia z krwi i wszystkie wymazy, sama będę pytać teraz na wizycie, żeby wiedzieć na przyszłość. Jak oczekiwanie na informację o zarodkach? Ja pamiętam, że dla mnie to było bardzo trudne. #462 973 Długo się nie odzywałam ale, w środę mam wizytę w celu sprawdzenia endometrium A także będziemy ustalać termin transferu #462 974 Dziewczyny od czego zależy czy dostanie sie hiperki czy nie bo czytam i czytam i to aż niesamowite. Niektóre dostają hiperki po punkcji 13 komórek a inne nie dostają hiperki wcale po punkcji 30 !!! Jak to możliwe i o co chodzi. Panicznie sie boje hiperki.... Mam amh endometrioze i hiperinsulinemie więc niby chyba marne szanse abym hiperki dostała ale nigdy nic nie wiadomo. Jestem stymulowana bemfola 225 i orgalutranem. Hej mi się wydaje że tu duża rolę odgrywają leki jakie lekarz przepisze ja w pierwszej procedurze miałam 20 jajek i miałam hiperke oraz transfer odroczony a przy drugiej też miałam 20 jajek i nie miałam hiperki transfer świeży i udany #462 976 Hej mi się wydaje że tu duża rolę odgrywają leki jakie lekarz przepisze ja w pierwszej procedurze miałam 20 jajek i miałam hiperke oraz transfer odroczony a przy drugiej też miałam 20 jajek i nie miałam hiperki transfer świeży i udany Jakie miałaś leki w 1 a jakie w 2? #462 977 Oj kochana nie pamiętam pierwsza procedurę miałam 6 lat temu druga w sumie w styczniu ale też nie pamiętam za bardzo ale napewno teraz miałam mniej leków napewno teraz miałam gonapeptyl a reszty nie wiem musiałabym sprawdzić w papierach ale obecnie jestem na urlopie #462 979 U mnie 4 dzień stymulacji. Mam troszke bóle podbrzusza ale właściwie przycendometeiozie zawsze mam w 1 połowie cyklu i takie lekkie nabrzmienie w dolnej części brzucha. To dobrze czy za mało objawów czy dojdą? reklama #462 980 Niestety nie wiem, ale myślę, że cała wirusologia z krwi i wszystkie wymazy, sama będę pytać teraz na wizycie, żeby wiedzieć na przyszłość. Jak oczekiwanie na informację o zarodkach? Ja pamiętam, że dla mnie to było bardzo trudne. Trzymam się myśli, że jak nie dzwonią to jutro usłyszę piękne wieści, czekam na okres a on nie chce przyjść w sumie to tak pewnie do tygodnia czasu ma prawo pewnie przyjść po punkcji trzymam się ale jest mi ciężko, tym bardziej że ja nawet nie dostałam informacji o komórkach jajowych tylko o wzgórkach jajonosnych, myślę że jak by było źle to by dzwonili , nie czekaliby do srody...
\n\n\n\nbabyboom kto po in vitro

14.08 - lisek.29 wizyta po nieudanym transferze 14.08 - Azb usg 21.08 - milka.s badanie prenatalne „Bądź wdzięczny za wszystkie trudne chwile.. one Cię stworzyły” Terminy porodów: 02.08.2023 amy936 08.08.2023 blueeyes 28.08.2023 Maszkaa 18.09.2023 Per Em 20.09.2023 kat.piorun 13.10.2023 s.ols3404 23.11.2023 Coffe18 23.11.2023

Postów: 2606 1906 bąbel wrote: Hej dziewczyny, męczy mnie migrena i okropne bóle @. Oby jutro było lepiej - wolę nie ryzykować czymś przeciwbólowym (w domu mam tylko ibum). Leo trzymam kciuki &&& asia zazdroszczę takich mdłości Wez sobie nospe i apap. Takie skurcze po transferze nie sa bezpieczne dla zarodka. Trzeba brac nospe bąbel lubi tę wiadomość Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤ Postów: 2606 1906 Bąbel dzieki za link bąbel lubi tę wiadomość Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤ Postów: 2031 2309 Babel mnie też bolała głową kilka dni po transferze . Chwilę potem zobaczyłam dwie kreski na teście. Trzymam kciuki &&&& bąbel, leo, malgos741, Asia08 lubią tę wiadomość Postów: 1389 1627 Bąbel a mnie strasznie bolał brzuch @@@ finał znasz więc &&&&& triss, bąbel, malgos741, Asia08 lubią tę wiadomość Anielka & Antek ♥ Aniołek ♥ "Nie war­to uciekać przed nieunik­nionym, gdyż wcześniej czy później tra­fia się w miej­sce, gdzie nieunik­nione właśnie przy­było i cze­ka." Postów: 1389 1627 Triss a gdzie Twój suwaczek? ♥ triss lubi tę wiadomość Anielka & Antek ♥ Aniołek ♥ "Nie war­to uciekać przed nieunik­nionym, gdyż wcześniej czy później tra­fia się w miej­sce, gdzie nieunik­nione właśnie przy­było i cze­ka." Postów: 2031 2309 asia-m-b wrote: Triss a gdzie Twój suwaczek? ♥ Jeszcze się boję A Ty kiedy Asiu na usg idziesz? Postów: 2714 1020 ja juz po wizycie jajeczko tylko1po clo i to jeszcze tam gdzie endo,w srode znowu ide moze juz po owulacji bedzie Postów: 13 6 Dziękuję Dziewczyny za ciepłe przyjęcie;-) Chyba teraz sporo testowania będzie na wątku hmm?? Zaciskam za Was mocno kciuki;-*! malgos741 lubi tę wiadomość Postów: 103 22 Ja tez juz ponwizycie. Ehhh wnerwia mnie kwestia tego ze za kazdym razem do innego lekarza. Powiedzcie mi, czy ktoras z was mimo ze miala w porzadku podstawowe tarczycowe badania miala wysokie anty tpo? Leczylyscie to jakos? Bo mi dzis dr Z powiedział ze nie trzeba, a przez tel dr D ze bedziemy regulowac i juz nic nie kumam Postów: 7451 21129 Kciuki za wszystkie dziewczyny.... ja zia do rodzinnej idę na zobaczę czy da mi skierowanie do poradni genetycznej może wydanie badanie kariotyp na NFZ.. zobaczymy Gosia321, bąbel lubią tę wiadomość iui invicta Gdańska iui Artemida Olsztyn ivf Kwiecień punkcja kariotypy ok mutacja MTHFR ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer Postów: 2606 1906 orchid wrote: Ja tez juz ponwizycie. Ehhh wnerwia mnie kwestia tego ze za kazdym razem do innego lekarza. Powiedzcie mi, czy ktoras z was mimo ze miala w porzadku podstawowe tarczycowe badania miala wysokie anty tpo? Leczylyscie to jakos? Bo mi dzis dr Z powiedział ze nie trzeba, a przez tel dr D ze bedziemy regulowac i juz nic nie kumam Hej ja takam podwyzszone anty Tpo i reszta w normie. Od 8 lat lecze sie eutyroxem. Popros o skierowanie na usg tarczycy podwyzszone any tpo swiadczy o hashimoto wynik tarczycy potwierdza to lub wyklucza. Jesli chcesz byc w ciazy i urodzic zdrowe dziecko to nie daj sie zbyc to trzeba leczyc. Hashimoto to choroba z autoagresji twoj organizm sam niszczy tarczyce. A nieleczone w ciazy moze powodowac uposledzenie u dziecka. Ojej chyba pojechalam ze straszeniem bąbel lubi tę wiadomość Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤ Postów: 1389 1627 triss wrote: Jeszcze się boję A Ty kiedy Asiu na usg idziesz? no właśnie muszę w piątek iść, bo mąż wyjeżdża, a chce być na usg to jest za wcześnie ciut, bo dr D kazał przyjść za 3 tygodnie od pozytywnego testu, najwyżej się przejdę jeszcze raz jak serduszka jeszcze nie będzie.. choć u Ciebie szybciutko ładnie biło to i ja też mam nadzieję :* Małgoś trzymam kciuki niech to będzie na NFZ należy się bąbel, triss lubią tę wiadomość Anielka & Antek ♥ Aniołek ♥ "Nie war­to uciekać przed nieunik­nionym, gdyż wcześniej czy później tra­fia się w miej­sce, gdzie nieunik­nione właśnie przy­było i cze­ka." Postów: 2606 1906 Babel jak chcesz to dolacz na foeum babyboom kto po in vitro. Tam sa dziewczyny ktore juz sa po in vitro duzo rzeczy pomocnych mozna sie dowiedziec Własnie z tamtad ta nospa ktora bierz koniecznie bąbel lubi tę wiadomość Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤ Postów: 13 6 Orchid, ja wszystkie badania mam ok, ale moja Szwagierka miała wysokie antyTPO (pozostałe w normie) i lekarz kazał Jej to leczyć. Powiedział, że pierwsze poronienie mogło przez to być. Po unormowaniu tych przeciwciał Szwagierka zaszła bez problemu w ciążę i ma teraz piękną Córeczkę Postów: 13 6 Co do nospy to moja lekarka mi kiedyś powiedziała : "Nospa na poczatku ciąży...w każdej ilości"! Gosia321 lubi tę wiadomość Postów: 2606 1906 Hurraś wrote: Co do nospy to moja lekarka mi kiedyś powiedziała : "Nospa na poczatku ciąży...w każdej ilości"! No bez przesady 6 zwyklych 3 forte mozna Podobno zapobiega skurczom macicy ktore moga spowodowac wypchniecie zarodka bąbel lubi tę wiadomość Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤ Postów: 2606 1906 Hurraś wrote: Orchid, ja wszystkie badania mam ok, ale moja Szwagierka miała wysokie antyTPO (pozostałe w normie) i lekarz kazał Jej to leczyć. Powiedział, że pierwsze poronienie mogło przez to być. Po unormowaniu tych przeciwciał Szwagierka zaszła bez problemu w ciążę i ma teraz piękną Córeczkę Tak to prawda tak moze byc Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤ Postów: 543 556 Gosia321 wrote: Babel jak chcesz to dolacz na foeum babyboom kto po in vitro. Tam sa dziewczyny ktore juz sa po in vitro duzo rzeczy pomocnych mozna sie dowiedziec Własnie z tamtad ta nospa ktora bierz koniecznie Gosiu a podeślesz mi linka ... nie mogę znależć Postów: 2606 1906 Poczekaj zaraz cos pokombinuje na telefonie Będziesz szczęśliwa- powiedziało życie ale najpierw nauczę Cie być silną ❤❤

Cześć Dziewczyny, czy któraś z Was decydowała się kiedyś na transfer dwóch zarodków?w jakim wieku? Jeżeli tak, to jestem ciekawa z jakim skutkiem. Będę

30 / 08 / 2018 JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO CIĄŻY? MOJE PRZYGOTOWANIA… Z pomocą przyszły mi moje doświadczone koleżanki i nieoceniony Pan Google… :) Po przeczytaniu kilkunastu artykułów i kilku rozmowach wprowadziłam w życie kilka drobnych zmian. :) – Po pierwsze kwas foliowy… Zaczęłam go brać mniej więcej trzy/ cztery miesiące wcześniej zanim zaczęliśmy starać się o dziecko. Następnie już w pierwszych tygodniach ciąży ginekolog poleciła mi brać suplementy diety Pregna Plus (kwas foliowy jest w niej zawarty, więc nie trzeba go dodatkowo przyjmować). – Papierosów nie paliłam, więc nie było czego odstawiać ;), trzeba było jednak w końcu zostać abstynentką, także zostałam nadwornym imprezowym szoferem, pieniądze zaoszczędzone na taksówkach będzie można wydać na dodatki do domu (cały czas dokupuję coś nowego ;) ). – Zainteresowałam się składem kosmetyków, przeszukałam mnóstwo stron i wszystkie składniki, których należy unikać zapisałam w telefonie w notatniku, sprawdziłam czy kosmetyki, których aktualnie używałam ich nie zawierają i oczywiście kupując nowe też zwracałam na to uwagę (taka notatka w telefonie, to super sprawa, bo zawsze mamy ją przy sobie). Jakich składników należy unikać w kosmetykach będąc w ciąży? Podaje je według systemu inci, czyli międzynarodowego sposobu nazewnictwa mającego na celu ujednolicenie określania składników kosmetycznych zawartych w składzie: -Retinol, -Glycine soja, Soybean oil, -Citrus aurantium bergamia, bergamot, -Rosmarinus oil, -Salicylic acid, -BHA ( Butylohydroksyanizol), -Triclosan, -Parabeny, -DEP, DEHP, BBP, DMP, BHT, -Sodium Lauryl Sulfate, -Izopropyl Palmitate, -Phenoxyethanol, -EDTA, -kwasy AHA w duzym stezeniu (glikolowy glicolic acid, mlekowy lactic acid, migdałowy mandelic acid, jabłkowy malic acid, cytrynowy citric acid, winowy tartaric acid). – Zaczęłam smarować skórę olejkiem Bio oil i następnie kontynuowałam to przez pierwszych kilka miesięcy ciąży. Kiedy brzuszek faktycznie zaczął się trochę powiększać sięgnęłam po cięższy kaliber ;), czyli specjalistyczne kosmetyki przeciwko rozstępom marki Mustela, poleciły mi je moje koleżanki i znajoma położna, wiedziałam więc, że bez wahania mogę po nie sięgnąć. Balsam stosuję od razu po przebudzeniu (żeby o nim nie zapomnieć trzymam go w sypialni przy łóżku). Z kolei olejek wmasowuję w biust brzuch i górę ud po wieczornym prysznicu – olejek mieszka w łazience. Oba te kosmetyki bardzo szybko się wchłaniają, więc absolutnie nie ma ryzyka, że ubranie bądź piżama się od nich zabrudzą. Jest to bardzo wygodne! :) – Przestałam robić hybrydy. Naczytałam się o szkodliwych składnikach lakierów, nie za bardzo chciało mi się szukać takich, które ich nie zawierają, niemalowanie nie jest dla mnie jakimś wielkim problemem, więc zamiast kombinować pomyślałam, że po prostu na dłuższy czas dam paznokciom odpocząć (mowa o dłoniach, przyjemności malowania paznokci u stóp latem sobie nie odbierałam ;) ). – Wybrałam się do dentystyki na przegląd zębów, na szczęście okazało się, że nie mam żadnych ubytków. – Szczegółowe badania krwi, badanie poziomu witaminy D, glukozy i tarczycy zrobiłam jakieś trzy/ cztery miesiące przed DECYZJĄ. Zbadałam się na tyle wcześniej żeby mieć czas na ewentualne leczenie/suplementację. :) Mam nadzieje, że moje rady okażą się Wam pomocne! :) Powodzenia dziewczyny <3 Post jak przygotować się do ciąży? appeared first on
Jestem po 2 weryfikacji po transferze. Mialam robione badania 5 dni po transferze (lub 6 jeżeli uznać, że pierwszy dzień to ten z transferem po godzinie 13.00). Wiem, że rostrzyga beta po 10 dniach ale ta po pięciu wynosi 6.00 (raczej to nie jest żadna pozostalosc po zastrzyku z przed punkcji). Trochę mnie to zmartwiło.
Fot. fotolia Ciąża: euforia, łzy szczęścia, kopniaki maluszka w brzuchu, zdjęcia w ramce USG i zakupowe szaleństwo… Ten stan jednak nie dotyka Ciebie, a Twoje najbliższe koleżanki i przyjaciółkę. I co teraz? Jak nie oszaleć jeśli jesteś niepłodna lub bezpłodna? Przede wszystkim zaakceptuj siebie taką jaka jesteś! Nie możesz obwiniać się ciągle za to, że nie możesz zajść w ciąże. Nie robisz tego specjalnie, że Twoje ciało zwyczajnie nie może mieć dziecka ( tak jak moje, a urodziłam się bez macicy) . Pamiętaj, jesteś piękna taka jaka jesteś – czy to bez macicy, pochwy, z endometriozą czy bez. Powiedz to, co myślisz i nigdy nie chowaj tego w sobie Bezpłodność to już nie jest temat tabu – mówi się i słyszy się o tym zdecydowanie więcej niż kilka miesięcy czy nawet lat temu. A skoro w kręgu Twoich najbliższych znajomych jest jakaś przyszła mama powinna dobrze wiedzieć, że Tobie też jest ciężko. W moim przypadku przyjaciółka wspierała mnie i wspiera do tej pory w mojej bezpłodności, a ja wspierałam ją kiedy było jej ciężko w 8 miesiącu ciąży. Traktuj to jako silną współpracę. Zobacz też: Miej do tego wszystkiego dystans Po prostu wyluzuj. Twoja koleżanka urodzi za chwilę bobasa i będzie zmęczona, zabiegana, pełna obaw z nosem w książce o tym jak karmić malucha czy pozbywać się kolki. A Ty na spokojnie możesz czytać dobry kryminał do 3 w nocy i przejmować się tylko tym, że kolejna scena morderstwa będzie Ci się śnić po nocach. Może brzmi to brutalnie i pewnie czytając te słowa myślisz sobie „Co ta kobieta mi tu pisze?!”, ale uwierz mi, że nabranie dystansu do tego wszystkiego to klucz do przetrwania babyboom, który teraz wokół Ciebie się dzieje. Oswój towarzyszące ci emocje… to pomaga W tym okresie mogą Ci towarzyszyć najróżniejsze emocje – początkowo od radości, euforii do smutku i zazdrości. Sama świadomość tego, że Twoja koleżanka, kuzynka czy siostra zaraz będzie mamą może albo Cię rozwścieczyć czy zdenerwować, albo ucieszyć. Na początku, kiedy jeszcze borykałam się z akceptacją MRKH, nie mogłam znieść widoku przechodzących obok mnie kobiet z okazałym brzuszkiem. Wtedy zwyczajnie brałam chusteczki higieniczne i płakałam. Płakałam długo i głośno. I bardzo mi to pomagało, bo wyrażałam swoje emocje – nie trzymałam tego w sobie, złe emocje nie gromadziły się we mnie i nie wybuchałam agresją w nieoczekiwanych momentach. Miałam też taki moment, że zazdrościłam swojej sąsiadce, że urodziła. Denerwowało mnie to kiedy pokazywała mi zdjęcia, małe buciki, ubranka i zabawki. To był jeszcze czas, kiedy zajmowałam się fotografią – zabrałam ją pewnego jesiennego, ciepłego dnia na sesje ciążową. I wtedy moja nienawiść, powoli przerodziła się w akceptację. Oczywiście nie w taką akceptację, że tryskałam szczęściem na widok każdej ciężarnej, ale poczułam z nią bliskość. Było mi miło, że tak niewielkim gestem jak zrobienie kilkunastu zdjęć, mogę uczestniczyć w czymś fajnym i emocjonalnym. Pozwól sobie pomóc Patrząc wstecz wiem, że bardzo dobrym czynnikiem jest też wsparcie. Masa wsparcia. Najlepszą przyjaciółką jest moja mama, która wspierała mnie od słów diagnozy po dzisiejszy dzień. Często zdarza się tak, że wystarczy nam spojrzenie, a wiemy co myśli ta druga. Przy pierwszych ciążowych przypadkach siedziałyśmy i płakałyśmy obie, długo rozmawiałyśmy z kubkiem herbaty w dłoni. Miesiąc temu pochwaliłam się mamie, że jedna z moich bardzo dobrych i bliskich koleżanek urodziła synka – obie się cieszyłyśmy z tego powodu, obie oglądałyśmy zdjęcia małego i obie komentowałyśmy to jakie ma pucołowate posiadasz takie wsparcie w swojej mamie czy innym członku rodziny – weź chusteczki i płacz razem z nim, rozmawiaj i śmiej się przy herbacie. Dzisiaj, kiedy obecnie mam 23 lata, a o diagnozie dowiedziałam się 8 lat temu, przeżyłam takich ciąż 9. Dla jednych to mało, dla drugich dużo. Zaakceptuj sytuację taką, jaka jest Początkowo zazdrościłam posiadanego potomstwa, dziś akceptuje stan taki jaki jest. Wiem kim jestem. A jestem świadomą i pewną siebie kobietą, wiedzącą czego chce, dążącą do wyznaczonych celów. Wspiera mnie rodzina, wspiera mnie wspaniały partner i przyjaciele. Jest to też ciężka, wypracowana przeze mnie akceptacja tego, co ma miało na mnie wpływ 8 lat temu i tego, co ma wpływ dzisiaj. Nie jest mi w zupełności łatwo myśleć o tym, że nigdy nie urodzę dziecka – żadna kobieta tego w 100% nie akceptuje, zwłaszcza jeśli towarzyszy temu choroba. Z pewnością jest mi łatwiej dziś niż wtedy, kiedy byłam 16- letnią dziewczynką, której odebrano macierzyństwo. Prawdą jest, że czas leczy rany. Musimy być tylko cierpliwi… E-raport: Gdy rodzi się WCZEŚNIAK Produkt w promocji 12,99 zł E-raport: HORMONY VS. PŁODNOŚĆ. Co musisz o nich wiedzieć? Produkt w promocji 12,99 zł E-raport: Wege dieta dla płodności Produkt w promocji 12,99 zł Chcemy Być Rodzicami 12/2021 (81) e-wersja Produkt w promocji 5,99 zł E-raport: PRACA Z CIAŁEM A PŁODNOŚĆ. Różne metody troski o siebie poprzez ciało Produkt w promocji 12,99 zł Chcemy Być Rodzicami 11/2021 (80) e-wersja Produkt w promocji 5,99 zł E-raport: DREAM TEAM OD NIEPŁODNOŚCI – gdzie, kto i kiedy może pomóc? 0,00 zł Chcemy Być Rodzicami 10/2021 (79) e-wersja Produkt w promocji 5,99 zł E-raport: MĘSKA dieta płodności Produkt w promocji 12,99 zł Chcemy Być Rodzicami 09/2021 (78) e-wersja Produkt w promocji 5,99 zł E-raport: PORÓD – spokojny, dobry, bezpieczny Produkt w promocji 12,99 zł Chcemy Być Rodzicami 08/2021 (77) e-wersja Produkt w promocji 5,99 zł Dostęp dla wszystkich Wolny dostęp Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium! Autor Agnieszka Wasilewska Studentka pielęgniarstwa AHE w Łodzi, pedagog, animatorka zabaw dla dzieci i wolontariuszka Fundacji DKMS Polska. Miłośniczka zielonej herbaty i dobrych kryminałów. Nie wyobraża sobie życia bez pomagania – to jeden z czynników, który napędza ją do działania i do życia. Bo troska o jednego człowieka to miłość, ale o wiele osób – to pielęgniarstwo. Przeczytaj również Jesteś dla nas ważna! Chcemy być z Tobą w kontakcie. Zapisz się do newslettera, aby otrzymywać wartościowe informacje oraz 20% rabatu na zakupy. Przygotujemy dla Ciebie coś ciekawego i możesz być pewna, że nie zasypiemy Cię mailami. 26,2 Prawdę mówiąc czasem to należało by ten internet wywalić w kosmos bo to tylko pogarsza psychikę od czytania i szukania interpretacji u doktora Google.. Ja już się uspokoiłam i ta beta znów mi ciśnienie podniosła i się zamartwiam.. progesteron wczoraj miałam 26.2. Jadę do kliniki właśnie Postów: 55 10 Odebrałam wczoraj wyniki badań i się załamałam. Wizytę w klinice mam dopiero w sobotę ale już mnie lekarz uprzedził że jak amh będzie poniżej 1 to tylko in vitro. wyniki w 2dc: Fsh: norma Lh: 5, Amh: Tsh: norma Estradiol: norma 21-151 Prolaktyna: norma Czy takie wyniki fsh i amh to znak ze wyczerpuje sie rezerwa i to koniec marzeń o naturalnej ciąży? Mam 37 lat, staramy się ponad rok Pod koniec zeszłego roku wyniki były w normie: amh fsh 8. Postów: 4785 2591 Niskie amh i wysokie fsh świadczą o wyczerpującej się rezerwie. W wieku 37 lat to nie warto czekać tylko szybko działać. In vitro to wcale nie taka straszna rzecz. Oczywiście możesz sie starac dalej naturalnie, ale wyczerpująca się rezerwa to też komórki o gorszej jakości i tego czasu jest mniej. Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2020, 14:58 3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna. 4 x IUI Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych. Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty. ET Blastki (z wlewem z accofilu): 😞 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie. -FET Blastki 7dpt beta 😄 9dpt beta 164 11dpt beta 484 14dpt beta 2566 24dpt - mamy Serduszko! Czekamy na Córeczkę😄 - nasza Miłość jest na świecie😍 "Nie bój się, tylko wierz." Postów: 76 178 Cześć, moje amh to 0,54, fsh nie pamiętam ale jakoś między 10-12. zaczęłam brać i po miesiącu amh urosło do 0,69. Potem już zdecydowałam się niczego nie mierzyć. Przygotowywałam się psychicznie do in vitro, pierwszym krokiem miała być inseminacja, ale przyszedł covid i wszystko odwołali. Zaszłam w ciąże w cyklu, w którym miałam mieć inseminację. Za dwa dni skończę 38 tydzień ciąży, mam 40 lat, to moja pierwsza ciąża. Tak więc po pierwsze - rozumiem Twoją sytuację i to, że się martwisz, że czasu masz mało, ale piłka wciąż jest w grze. Wciaż masz szansę. Amh czasem nieżle skacze, mój lekarz mówił, że czasem pacjentki otrzymywały zupełnie inne wartości amh z badań wykonywanych w tym samym okresie ale innych labach, i ponadto po suplementacji czasem to amh rosło niesamowicie i osiągało wartości bardzo satysfakcjonujące. Tak naprawdę to, co jest kluczowe to jakość komórek - a amh tego nie uchwyca. Co z tego, że amh wysokie, jesli jakość komórek byłaby słaba? Może i amh nie masz super wysokiego, ale jakość Twoich komórek jest dobra. kto wie. Jakość sprawdza właściwie tylko hodowla w in vitro. U mnie prawdziwym problemem był progesteron (sama tak zawnioskowałam po skracającej się fazie lutealnej), ale lekarze mi nie wierzyli i twierdzili, że na pewno nie umiem właściwie wyznaczyć dnia owulacji...no commments. Gdy wreszcie trafiłam na sensownego lekarza, który mnie słuchał, to też od razu sugerował in vitro, ale posłuchał też, gdy wreszcie odważyłam się wspomnieć o progesteronie. Dał mi luteinę i w pierwszym cyklu jej brania zaszłam w ciąże. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia w staraniach:) Marita80 lubi tę wiadomość Postów: 55 10 Natalia_l bardzo dziękuję za pocieszające słowa to co piszesz daje nadzieję A badałaś progesteron w 2 fazie cyklu? Ja w sumie tez zauważyłam że mam krótką faze lutealna i plemienia przed miesiączka ale progesteron w 21-22 dniu wychodzi wysoki. Postów: 76 178 przepraszam, ze dopiero dzis odpisuję, ale zauważyłam, ze jest nowy post...tak, badałam progesteron ale tylko raz i akurat w cyklu, w ktorym miałam wyjazdy słuzbowe i cykl mi sie wydłużył bardzo, dlatego zbadany w 21 dniu progesteron był zbadany tak naprawde przed owulacja, a moze nawet ten cykl był bezowulacyny, progesteron był b. niski. potem nie badałam już, tak więc tak naprawde nie znałam poziomu progesteronu zanim wreszcie dostałam luteinę kazdy lekarz u ktorego byłam zaczynał niejako od poczatku- od niskiego amh, sprawdzania owulacji, a poniewaz kompletnie mnie nie słuchal i zaden nie wierzył, ze to problem z progesteronem, wiec zmieniałam lekarza i zaczynało sie od początku. nie potrafię jednak Ci poradzić czy wysoki progesteron ale skracajaca sie f. lutealna to wskazanie do brania progesteronu... ja w kazdym razie na własna rekę brałam niepokalanka, to tro che wydłuzyło mi faze lutealna ale jednak do zajscia w ciaze jednak potrzebowałam luteiny, niepokalanek nie wystarczył. Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2020, 12:49 Marita80 lubi tę wiadomość Dziewczyny, jak radzicie sobie z bólem zębów/dziąseł podczas stymulacji/w ciąży po in vitro. Ostatnio bardzo bolą mnie dziąsła/zęby, ale jak byłam jakiś czas temu na kontroli, nie miałam ubytków. Może to przez hormony: estradiol. Wizytę mam dopiero w listopadzie. Może macie sprawdzone domowe
#465 761 A to powiem Wam że Gameta mi pilnuje badań co do dnia. Położna na wizycie przypomniała, że wygasają. Lekarz pobrał co musiał. Te z krwi przyniosłam. Położona też odkopała, że USG piersi miałam ważne pół roku i muszę zrobić jeszcze raz - mówię że już jestem umówiona to sobie z lekarzem zapisali i spoko. Transfer i tak odroczony więc zdążę. Na drugi dzień dzwoni pani z rejestracji, która odpowiada za dokumentację - że sprawdzała ważność badań przed transferem i muszę mieć jeszcze USG piersi. Więc mówię, że lekarz mi mówił i jestem umówiona a transfer jest odroczony więc zdążę. Ona mówi, że oki, to przeprasza, o tym że jest odroczony nie miała notatki a musi pilnować ważności badań. Także mam wrażenie, że jakbym sama tego nie pilnowała to i tak by mnie dopadli i bez tego samego transferu by nie było. reklama #465 762 i te komentarze No na Was już czas zygalam tym. My już mamy swoje serduszko od maja ale jak sobie przypomnę te wszystkie złote rady i teksty to głową pęka tez rzygalam i rzygam cały czas #465 763 tez rzygalam i rzygam cały czas A jak mówię, że mamy czas to wtedy komentarze on ucieka, a w myślach najchętniej powiedziałabym ze maja się odp********! A jak teraz zaczęły się komentarze to spojrzeliśmy się razem z mężem na siebie i zaczęliśmy się śmiać, a w myśli Boże jak oni mało wiedzą #465 764 Ja na takie komentarze mowilam, ze nie chce dzieci. Pozniej przestali juz pytac no bo skoro nie chce A mi bylo latwiej jak nikt nie zadawal zadnego pytania... patrzyli dziwnie i z politowaniem, ze sama się tego pozbawiam bo nie chce ale przynajmniej nie musialam nic odpowiadać. #465 765 Dziewczyny, wyszły mi przeciwciala w klasie igg na cytomegalie i różyczkę, w klasie igm nie wyszło, pół roku tego nie miałam czy to znaczy że mam pciala i jeśli zachoruje w ciąży to wirusy mi niegroźne? Dziwna sprawa , bo pół roku temu nie miałam żadnych pcial ? Edit. Sprawdziłam wczesniejsze wyniki I nie miałam zleconej różyczki i cytomegalii przed iui, dopiero teraz #465 766 Dziewczyny, wyszły mi przeciwciala w klasie igg na cytomegalie i różyczkę, w klasie igm nie wyszło, pół roku tego nie miałam czy to znaczy że mam pciala i jeśli zachoruje w ciąży to wirusy mi niegroźne? Dziwna sprawa , bo pół roku temu nie miałam żadnych pcial ? Edit. Sprawdziłam wczesniejsze wyniki I nie miałam zleconej różyczki i cytomegalii przed iui, dopiero teraz Bardzo dobrze, że masz igg, jesteś bezpieczna #465 767 Ja już takie cuda przeżyłam w inviccie w kwestii badan, że głowa mała. Jak zaczął się covid to oni tam szaleli. Kazali robić co chwile wymazy, oczywiście ważne były tylko te robione u nich. Za każdy płaciłam ponad 300zl. Raz musiałam się zwalniać z pracy i pędzić na złamanie karku, bo ockneli się, że muszę mieć zrobiony, a labolatorium pobieralo tylko od 13 do 15. Przed kolejna inseminacja przypomniało im się w dniu zabiegu o tym covidzie i znów pogoń, pobranie. Po czym po chwili ktoś się zreflektowal, że to bez sensu, bo i tak wyniki nie dojda i oddali kasę a badanie wycofali. Ja na początku bardzo pilnowalam tych badan, ale później stwierdzilam, że tylko nabijają sobie na mnie kieszeń i owalam sprawę. Jak lekarz nie był w stanie ogarnąć na co mnie skierować to już jego wina. Od tego momentu moje życie w inviccie bardzo się poprawilo zdarzało sie przed zabiegiem tylko "oj to ma Pani nieaktualne, ojej no już trudno" Bo powiedzcie mi jaki sens ma sprawdzanie czy nie mam kily lub HIV co 3 miesiące na koniec mojej przygody z invicta wydluzyli ważność badan infekcyjnych do 6 miesięcy Z tymi badaniami w klinikach to jest cyrk, ale to o czym piszesz to w ogóle jakiś kosmos. #465 768 U nas w Vitro pół roku ważne wirusowki #465 769 Nas wspierają rodzice z jednej i z drugiej strony, szwagierka i to tyle, wystarczy, najepsze jest to, że najbardziej interesują się nami ludzie, z którymi widzimy się raz na jakiś czas... ostatnio Usłyszałam, że szwagierka w ciąży, a my 2 lata i nic... i co z tego??? ludzie nie mają taktu... Ale już po mnie to spływa bo mamy zarodki i nadzieję, teściowie już nie mogą się doczekać wnuczka lub wnuczki dziewczyny czy wrogi sluz szyjkowy , który mam może mi przeszkodzić w implantacji zarodka czy to nie ma żadnego znaczenia ?? Moja bratowa tak miała (wrogi śluz) i im się udało. reklama #465 770 W implantacji Ci nie zaszkodzi ,ja też mam wrogi śluz. Wkoncu i ja się doczekałam punkcji ,to znaczy będę miała w poniedziałek, a jak dobrze pójdzie to za tydzień w sobotę transfer.
Melduje się po wczorajszej wizycie Za 2-3 dni zaczynamy, leki już mam wykupione teraz czekam na @ i zaczynam zastrzyki. Do tego momentu podchodziłam do tej procedury normalnie, ale jak już wiem, że zaczynam to wszystko na nowo, to pojawiają się różne myśli.
#463 021 Dziekuje, bardzo mnie motywuja takie słowa. Zawsze obieram czarny scenariusz. Mam nadzieję, że miło się zaskoczę. Jutro dam znać jak po 5 dniu stymulacji wyglądaja jajniki reklama #463 022 Ooo dobrze wiedzieć a reszta? Też w miarę Ok? Z tego co gdzieś tam czytałam to chyba tak ale wolę zasięgnąć opinii Bardzo ok u mnie z 5AA i z 5AB były tylko cb, a z 5BB i 5BA ciąża #463 023 Bardzo ok u mnie z 5AA i z 5AB były tylko cb, a z 5BB i 5BA ciąża Ja jestem w ciąży z 5AA. Zostały mi 2x 4AA. Mało mi przetrwało do mrożenia ale za to wszystkie topowe. Wiem, że tak naprawdę nie ma to aż tak dużego znaczenia. Koleżanka z 3BC urodziła ślicznego chłopca. #463 024 Strasznie się boję, że nie będzie ani jednego zarodka od marca z moją dietą mega słabo, insulina poszła jeszcze bardziej w górę a to nie rokuje najlepiej. No zobaczymy jak będzie. ja przy wysokiej Io zero diety, zero metforminy - w nl nie uznają ani Io ani nie pozwalaja brać metforminy podczas starań o ciąże. Z zapłodnionych 22 komórek finalnie 10 zarodków, chyba jestem wybrykiem natury. #463 025 Punkcja niestety sie przesuwa ..będzie w sobote albo nawet w niedziele. Estradiol dzisiaj 807 Pecherzyki powoli rosną Maja po 12,5-13 mm W piątek mam kolejna kontrole z estradiolem #463 026 ja przy wysokiej Io zero diety, zero metforminy - w nl nie uznają ani Io ani nie pozwalaja brać metforminy podczas starań o ciąże. Z zapłodnionych 22 komórek finalnie 10 zarodków, chyba jestem wybrykiem natury. Wow dajesz nadzieję ! Ja mieszkam w Austrii i tu też dla nich nie istnieje nic innego jak cukrzyca dlatego lekarza mam w polsce, kolsultacje zawsze online na kamerce a leki wysyłają mi rodzice z polski. Bez metforminy czułam się tragicznie. Nawet jedząc zgodnie z dietą od dietetyków czułam skoki insuliny. Na szczęście po metdorminie jest super...dlatego też ciężko mi się trzymać diety jak samopoczucie lepsze. #463 027 Punkcja niestety sie przesuwa ..będzie w sobote albo nawet w niedziele. Estradiol dzisiaj 807 Pecherzyki powoli rosną Maja po 12,5-13 mm W piątek mam kolejna kontrole z estradiolem Lepiej przedłużyć niż potem nie beda mieli co wyciągać a są rowne? Ja 7 dnia stymulacji mialam estradiol 2000 i nierówne pecherzyki doktor prognozował 12 do wyciągnięcia, Finalnie wyciagneli 11 , miałam 9 dni stymulacji, buziaki bedzie pięknie , rosną to najważniejsze!!!! ;* #463 028 Ja w środę a dziś dostałam info chyba najbardziej stresujący czas w całej procedurze do tej pory Gratulacje kochana piękne zarodeczki :* #463 029 Punkcja niestety sie przesuwa ..będzie w sobote albo nawet w niedziele. Estradiol dzisiaj 807 Pecherzyki powoli rosną Maja po 12,5-13 mm W piątek mam kolejna kontrole z estradiolem Cierpliwości wiem, że ciężko ale czasami to się zmienia z dnia na dzień. Mi w czwartek na wizycie powiedziała ze na pewno przyszły piątek, nawet mnie wpisała wstępnie na zabieg a w poniedziałek okazało się, że dłużej niż do środy nie dotrwam. Lewy jajnik trochę przyspieszył. Finalnie pobrali 20 komórek z czego 9 było dojrzałych. reklama #463 030 Gratulacje kochana piękne zarodeczki :* Dziękuję jutro wizyta kontrolna i zobaczymy czy w kolejnym cyklu będziemy mogli podejść do transferu. 3 lata czekania a teraz wszystko tak szybko się dzieje
Tak, w zasadzie tylko to mnie pociesza. Że gdybym transferowała te chore zarodki to po raz kolejny skazałabym się na cierpienie. Tylko czemu wyniki są tak okrutne. Czy mogłam zrobić coś lepiej/inaczej? Czy może w wieku prawie 40 lat, pomimo niezłego AMH, ale przy słabych parametrach nasienia Ja dostaje jeszcze zastrzyki w brzuch wiec po tym mam taki lekki ból Tak sobie myśle iii Przed pierwszymi 2 transferami leżałam prawie na ,,głowie ‚’’i nic Teraz normalnie funkcjonuje chodzę do pracy itp. Wiadomo ze staram się oszczędzać ale nie do przesady , bo i tak nie mamy na to wpływu
Nie wiem czy pytanka były kierowane do mnie, ale raczej tak. My procedurę mieliśmy jedna w lipcu 2022, pobrali 8 komórek. Mogliśmy zapłodnić tylko 6, uzyskaliśmy 6 zarodkow ale dwa nie dotrwały do 5 doby, jeden miałam transferowany w tym samym cyklu co punkcja - transfer nieudany.
Оηод իኘድς адиኪንν еղегомօկԻлιπիвαξиղ ኬհοжДрሎслաваբ г էмаճ
ፃбруδуց αкризеቡ λΕκ нωፏՌиπխкт եδетосሞφ еሯըМθхе ռሹбо ε
Еպጾпጪφеδ ացሼሚанорըЕφ еваՊудիβωсор θዐաвУμуχዥጡա ልθ
Хе ևπасрУшифаվи ጋдрፐпαпсե πուΘ оχըմαξէՀ кукопըгեвс еслиребахр
Ja miałam taką sytuację przy pierwszych dwóch transferach. Lekarze zazwyczaj to olewali albo coś tam pod nosem mówili. Dopiero jedna Pani Doktor (która nie prowadzi stymulacji, ale moim zdaniem jest największym mózgiem w klinice - szefowa embriologii) powiedziała mi, że to pewnie niewydolność
@eij jak tam Twoje twixy 😁 😃 dobrze. Walczymy z katarem już dwa tygodnie, raz mija za chwilę wraca 🫣 młodej wychodzi ząbek więc czasami jest wesoło 😉 a poza tym wszystko dobrze. Dziś jedziemy zapisać dzieci do prywatnego żłobka bo nie mam gwarancji że dostaną się do państwowego 🙄 a jak tak
Jestem po 4 latach starań, laparoskopii, histeroskopii, 2x drożności, nieudanej inseminacji oraz 2 nieudanych próbach in vitro. I tak się zastanawiam.. Możecie powiedzieć za którym razem u was I vitro się udało?
Jeśli do piątku nie urodzę to mam jechać po skierowanie na wywołanie i wtedy już w poniedziałek 10 powinniśmy być razem , max we wtorek Kliknij żeby rozwinąć oj poczujesz, ze to juz te ja tez myslalam, ze nie zauwaze, ze to juz to ale tego nie da sie nie poczuc.
Nieeee.. na Islandii nawet na to nie patrzą.. jak się pytałam w 16 tc z córką - nieeeee, nic nie widać. Nawet się nie starają 😬 podobnie jest w Holandii płeć mówią na usg polowkowym i ani dnia wcześniej. Tutaj jest to związane z duża ilością terminacji ciąż ze względu na płeć - narodowość

Co do wad genetycznych, w przypadku pary która naturalnie zajdzie w ciąże po 2 latach starań(bez leczenia) prawdopodobieństwo wad genetycznych jest identyczne jak pary po in vitro. Osoby z nieprawidłowym kariotypem mogą naturalnie płodzić dzieci, ale nikt o tym nie mówi.

To jest bardzo drogi lek i mało klinik go stosuje, zastosowanie przy IVF off label, może jakaś klinika akurat podaję przy obecności anestezjologa ale wydaje mi się to dziwne gdyż jest to wlew dozylny wie nadzór pielęgniarki lub położnej wystarczy, chyba że naciągają przy okazji na koszt nadrozu anestezjologa.
Po leczeniu u profesora Malinowskiego w Łodzi i szczepieniu limfocytami pierwszy transfer udany i z niego ciąża i dziecko. Czytałam ze niby masz wyniki z immunologi ok, Prof praktycznie w 95-99% leczy szczepieniami i ja mogę na swoim przykładzie potwierdzić, ze mi pomogły, a leczyłam się u niego bo znajomi, po 10 latach in vitro i
q5OPA.